Co musisz, a czego nie musisz umieć wchodząc aktualnie do IT? Jak jest naprawdę?

W sieci krąży już tysiące artykułów o tym jak dostać się do IT. Publikowane są szczególnie chętnie przez różnego rodzaju akademie czy platformy kursowe. Opisują one same superlatywy pracy w IT, możliwe zarobki i trochę oderwane od rzeczywistości wymagania na stanowiska. Ja, nie zarabiając na sprzedaży kursów, chciałabym w tym artykule rozwiać wątpliwości - czego tak naprawdę wymaga teraz branża IT od juniora? 

Język angielski - du ju spik inglisz?

Umiejętności językowe królują wręcz w wymaganiach dla kandydatów w branży IT. W zasadzie, jeśli znasz angielski na poziomie min. B2, możesz spokojnie douczyć się umiejętności technicznych, bo mocny zasób w postaci języka masz w garści. Większość firm IT, również tych polskich, pracuje dla zagranicznych klientów, stąd właśnie to w zasadzie podstawowe wymaganie odnośnie języka.

‍

Do czego developer/inny specjalista IT używa języka angielskiego w pracy? Do:

• Rozmów z kolegami i koleżankami z pracy - często są to po prostu obcokrajowcy
• Rozmów z klientem 
• Komunikacji - mailowej czy na komunikatorach
• Czytania dokumentacji

Setki godzin spędzonych na praktykowaniu

Jeśli czytasz o tym, że nauczysz się pracować na danym stanowisku w 3 miesiące, uwierz mi, że to bzdura. Porządne przebranżowienie trwa kilka dobrych miesięcy do roku. To czas, w którym jesteś w stanie przerobić nie tylko podstawowe umiejętności i wiedzę, ale przede wszystkim czas praktykowania. Niestety, jest to tym samym czas darmowego praktykowania. Czas ten zweryfikuje, na ile jesteś zmotywowany, by wejść do IT i może ostatecznie przynieść pozytywny efekt w postaci oferty pracy. 

Czyli, jak to wygląda w rzeczywistości? Przychodzisz ze swojej pracy “nie-IT” i łoisz aż do nocy, zadania z Youtube czy z grup Facebookowych. Jeśli nie masz pracy i masz bezpieczną sytuację finansową, możesz po prostu łoić trochę dłużej i skrócić nieco czas przebranżowienia ;)

Dobra, to teraz konkret, czego zatem wymaga pracodawca od juniora? Ano tego, żeby mógł przedstawić co konkretnie osiągnął do tej pory. Najłatwiej przedstawić to w postaci portfolio projektów, swojej strony, Githuba, czy innego repozytorium. Im bardziej jakościowe i rozbudowane projekty, tym lepiej. Napisanie wisielca w Pythonie niestety już nie wystarcza.  Ważna jest też regularność tworzenia tworzenia, bo jeśli twoje ostatnie repo na Github było aktualizowane pół roku temu, to lepiej się do tego nie przyznawaj na rekrutacji. 

Konkretne umiejętności techniczne

Aktualny poziom konkurencji wśród kandydatów na stanowiska w IT jest niespotykanie duży. Zatem, jeśli nie spełniasz któregoś z wymagań ogłoszenia o pracę, masz dużo mniejsze szanse na otrzymanie oferty. Moja rada - znajdź kilka ofert pracy, sprawdź czego wymagają firmy i doucz się brakujących umiejętności / wiedzy / technologii. 

Wartość biznesowa na “dzień dobry”

Ten podpunkt będzie o tym po co ci te setki godzin spędzonych na praktykowaniu. A po to, żeby pracodawca mógł cię w zasadzie od razu zaangażować do pracy, czyli mniej w ciebie inwestować na początku. Jeśli przerobiłeś dziesiątki zadań “wyjętych” z życia programisty czy innego specjalisty IT, będzie ci dużo łatwiej przejść rozmowy i dostać ofertę pracy. Pracodawcy najbardziej zależy na tym, żebyś mógł jak najszybciej wdrożyć się w realny projekt. 

Chociaż jeden projekt komercyjny = za kasę

Jeśli uda ci się zdobyć choć jedno, nawet to najmniejsze, doświadczenie komercyjne (czyli za kasę) w jakimkolwiek projekcie IT, to wiedz, że jest to doświadczenie bezcenne! Nie mów, że się nie da, wystarczy rozejrzeć się za zleceniami np. na useme, popytać znajomych, wziąć udział w hackathonie. Jest sporo opcji, by zrealizować choć jedno małe zlecenie, po to aby następnie znaleźć pełnoetatową pracę.

Marka osobista

Znasz tę zasadę, że bardziej lubimy to, co jest nam znajome? Z pewnością można zastosować tę zasadę przy poszukiwaniach pracy w IT. Jeśli: 

• rozbudowujesz swoją sieć Linkedin i jesteś aktywny na tym portalu, 
• bierzesz udział w konferencjach, 
• regularnie dyskutujesz na wszelakiego rodzaju forach, czy grupach Facebookowych / Discord, 
• komentujesz posty osób znanych w branży,

‍

będzie ci znacznie łatwiej znaleźć pracę, bo jesteś już kojarzony, wzbudzasz większe zaufanie potencjalnego pracodawcy, czy też rekrutera.

Podsumowując

Mam nadzieję, że te konkrety choć trochę rozwieją twoje wątpliwości na temat przebranżowienia. Jest to brutalna prawda, ale jednak prawda. Te podpunkty oczywiście nie wyczerpują tematu oczekiwań pracodawców. Chciałam zaprezentować wymagania, które są najrzadziej opisywane we wszelkich artykułach. Trzymam kciuki za znalezienie nowej pracy w IT!